Puerto Rico to wyspa odkryta przez Krzysztofa Kolumba w 1493 roku. Obecnie jest terytorium zależnym od Stanów Zjednoczonych. Nic dziwnego, że najpopularniejszymi sportami w Puerto Rico są koszykówka i baseball, a młodzi zawodnicy wyjeżdżają studiować w USA. Wielu z nich robi później międzynarodową karierę.

Dzięki takim koszykarzom jak Carlos Arroyo, Daniel Santiago czy Larry Ayuso Portorykańczycy rozgromili w igrzyskach olimpijskich w Atenach w 2004 roku reprezentację Stanów Zjednoczonych 92:73! Od dwóch lat nastała także moda na portorykańskich graczy w naszej lidze. W zeszłym roku jednym z najlepszych koszykarzy na polskich parkietach był Rick Apodaca z Polpaku Świecie.

"Cieszę się, że w finale polskiej ligi będę rywalizował z moim rodakiem" - mówi Dalmau. "Z Andresem jesteśmy kolegami. Przez cały sezon rozmawialiśmy ze sobą przez internet. Ale teraz sentymentów nie będzie" - zapowiada rozgrywajacy Prokomu.

Obaj zawodnicy grali przed laty przeciwko sobie w lidze portorykańskiej. Ćwiczyli także razem podczas treningów na zgrupowaniach reprezentacji. Znają się zatem bardzo dobrze. "Trudno jest zatrzymać Chrisa w grze jeden na jednego" - analizuje Rodriguez. "W Prokomie bardzo wiele od niego zależy. Po kontuzji Rashida Atkinsa jest chyba ważniejszy dla swojej drużyny, niż ja dla Turowa. Na pewno jest zmęczony po meczach półfinałowych. Dlatego będziemy stale go naciskać i zmuszać do szalonych rzutów ? grozi rozgrywający Turowa.

"Andres to sprinter, który świetnie kreuje pozycje dla swoich partnerów" - chwali kolegę Dalmau. "Niektórzy twierdzą, że jego słabością jest rzut. Moim zdaniem to nieprawda. Nie możemy pozwolić mu na swobodę w ataku" - twierdzi rozgrywający Prokomu.

To właśnie od pozyskania Rodrigueza rozpoczynał budowę swojej drużyny trener Saso Filipovski. Słoweniec znał tego zawodnika jeszcze z czasów gry w Olimpii Lublana. Na początku sezonu Andres miał katastrofalną skuteczność (nie trafił 14 kolejnych rzutów za trzy punkty), to jednak nie zraziło trenera Filipovskiego. Portorykańczyk obecnie jest mózgiem drużyny Turowa. Od niego zaczyna się każda akcja zespołu, często zakończona efektownym podaniem. Co ciekawe Andres swoje rekordowe 12 asyst zaliczył przeciwko... Prokomowi Sopot.

Do Dalmau często są pretensje, że nie potrafi tak dobrze podawać jak jego rodak. Jednak bez niekonwencjonalnych zagrań i licznych punktów Portorykańczyka Prokom na pewno nie pokonałby w półfinale Anwilu Włocławek. Dlatego nie dziwi, że to przede wszystkim jego chcą powstrzymać koszykarze Turowa. I jeśli ta sztuka się uda, ich szanse na mistrzostwo Polski znacznie wzrosną.

Dzisiejszy, pierwszy mecz finałowy będzie transmitowany przez Polsat Sport (godz. 19.50). Drugie spotkanie w Sopocie (20 maja, godz. 15), jak również dwa mecze w Zgorzelcu ( 25 maja, godz. 17 oraz 27 maja, godz.15) pokaże TV4. Gra toczy się do czterech zwycięstw.













Reklama