Bryant wymienił trzy drużyny, w których chciałby grać. Jedną z nich może już skreślić. Pozostają Chicago Bulls i New York Knicks - te zespoły mają jeszcze szansę na pozyskanie lidera "Jeziorowców".

W przejście Bryanta do zespołu z Phoenix nie wierzy trener D'Antoni. "Robicie sobie jakieś żarty?" - pyta dziennikarzy ze zdumieniem szkoleniowiec. "Kobe przecież jest najlepszym zawodnikiem Lakersów, a nawet całej ligi NBA. Wiem o tym, że klub nie odda nam go, nawet gdybyśmy dali im Wielki Kanion" - twierdzi.

D'Antonio uważa, że pozyskanie gwiazdy jakiegokolwiek zespołu jest niemożliwe. "Popatrzmy w drugą stronę. Tylko szaleniec sprzeda swojego najlepszego koszykarza do innej drużyny. My tego nie zrobimy na pewno" - powiedział trener z Phoenix.



Reklama