Tak słabego początku "Słońca" nie miały od rozgrywek 1996/97, gdy nie tylko przegrały dwa pierwsze spotkania, ale aż 13 kolejnych. Teraz zawodzą jeśli chodzi o zdobycz punktową - średnia wynosi 83,5, a w poprzednim sezonie - 105.

Gortat, który występuje ze specjalnym opatrunkiem na ręku (niedawno złamał kciuk), przebywał na parkiecie prawie 18 minut, trafił tylko jeden z sześciu rzutów z gry oraz wykorzystał obydwa wolne. Zapisał na koncie też osiem zbiórek (pięć w defensywie) oraz po jednym bloku i stracie.

Reklama

Słabo zaprezentował się zazwyczaj jeden z najmocniejszych punktów Suns rozgrywający Steve Nash. Uzyskał cztery punkty (spudłował dziewięć z 11 rzutów i zanotował aż sześć strat) i miał zaledwie jedną asystę.

Drużyna z Phoenix zwyciężyła tylko w ostatniej kwarcie, ale wynik meczu był już wtedy przesądzony. Po trzech odsłonach "Szóstki" prowadziły różnicą 26 pkt, a wcześniej wygrywały aż 70:36.

Najskuteczniejszymi zawodnikami obu klubów byli: Ronnie Price 16 pkt (Phoenix Suns) oraz Andre Iguodala, Jrue Holiday i Thaddeus Young - po 15 (Philadelphia 76ers).

Reklama