W Houston było bardzo emocjonująco, a obie drużyny miały spore problemy z regularnością. W pierwszej kwarcie goście przeważali i szybko osiągnęli 14-punktowe prowadzenie. Później jednak spisywali się znacznie słabiej. W trzeciej części gry to Rockets wygrywali różnicą 18 "oczek".

Reklama

Mimo takiej przewagi niewiele brakowało, a gospodarze zeszliby z parkietu pokonani. Westbrook dwoił się i troił, a w efekcie jego zespół wyszedł na prowadzenie 116:114, gdy do końca meczu pozostawało 1.54 min. Od tego momentu Thunder swojego konta już jednak nie poprawili, a trzy rzuty spudłował Westbrook.

O zwycięstwie "Rakiet" zadecydowały dwa trafione rzuty wolne Nene na 0,9 s przed ostatnią syreną. Gospodarze mieli dokładnie 3,8 s na przeprowadzenie ostatniej akcji. Thunder skupili się na kryciu ich lidera - Jamesa Hardena, ale ten dostrzegł pod koszem niepilnowanego Nene. Kiedy Brazylijczyk dostał piłkę goście go sfaulowali.

"Miałem przy sobie dwóch obrońców, a Nene stał wolny. Nieważne czy to kluczowy moment spotkania, czy dopiero jego początek. Jeśli widzę kolegę w dogodnej sytuacji to podam mu piłkę. Oni o tym wiedzą i zawsze są gotowi" - podkreślił Harden, który spotkanie zakończył z dorobkiem 26 punktów, 12 asyst i ośmiu zbiórek.

Reklama

To była szósta wygrana z rzędu Rockets. Z bilansem 28 zwycięstw i dziewięciu porażek zajmują trzecie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Thunder (21-16) sklasyfikowani są na siódmej pozycji.

Najlepsi w całej lidze są koszykarze Golden State Warriors (31-5), a na wschodzie prowadzą broniący tytułu Cleveland Cavaliers (26-8). Obie drużyny w czwartek nie grały. Na parkiet wyszli za to wiceliderzy konferencji.

Na wschodzie Toronto Raptors (24-11) pokonali we własnej hali Utah Jazz 101:93. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Kyle Lowry, który zdobył 33 pkt. Natomiast po drugiej stronie kontynentu San Antonio Spurs (29-7) rozbili na wyjeździe Denver Nuggets 127:99. Największym dorobkiem w barwach "Ostróg" może się pochwalić LaMarcus Aldridge - 28 pkt, ale na wyróżnienie zasługuje też Tony Parker. 34-letni Francuz uzyskał 21 pkt trafiając 10 z 11 rzutów z gry. Miał także dziewięć asyst.