To już po raz siódmy dzięki inicjatywie Gortata przybliżono Amerykanom polską kulturę. W trakcie meczu m.in. uhonorowano polskich weteranów wojennych, a swojego idola w akcji na żywo mogli obejrzeć młodzi adepci koszykówki, zwycięzcy wakacyjnych campów organizowanych przez fundację Gortata. W specjalnym filmie do uczestników "Polskiej Nocy" zwrócił się prezydent Andrzej Duda.

Reklama

Gortat nie zawiódł i rozegrał jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. Na parkiecie przebywał 30 minut, trafił sześć z ośmiu rzutów z gry oraz cztery z sześciu wolnych. Jego dorobek uzupełniają dwie asysty, przechwyt i blok. Miał także jedną stratę i popełnił dwa faule.

Sam mecz również mógł się podobać i dostarczył emocji, na które się nie zanosiło. Wizards od początku bowiem prezentowali się znacznie lepiej i w drugiej kwarcie prowadzili już różnicą 22 punktów. Goście nie złożyli jednak broni i po przewie mozolnie odrabiali stratę. Nets do remisu 107:107 doprowadzili dokładnie na 9,1 s przed końcem regulaminowego czasu gry. Za trzy punkty trafił wówczas Quincy Acy i potrzebna była dogrywka.

Reklama

W dodatkowych pięciu minutach znów inicjatywa należała do stołecznych koszykarzy. Dogrywka zaczęła się od celnego rzutu Gortata, ale przede wszystkim brylował w niej John Wall. 27-letni rozgrywający zdobył lub miał udział asystując w 11 z 12 punktów uzyskanych w jej trakcie przez "Czarodziejów". Jego łączny dorobek to 23 punkty i 16 asyst, natomiast Bradley Beal dołożył 24 pkt. Wśród pokonanych wyróżnił się Rondae Hollis-Jefferson - 22 pkt.

Reklama

Z bilansem 25 zwycięstw i 18 porażek Wizards w tabeli Konferencji Wschodniej zajmują piąte miejsce. Kolejny mecz rozegrają w poniedziałek, na własnym parkiecie z Milwaukee Bucks (22-19).

Prowadzą koszykarze Boston Celtics (34-10), którzy minionej nocy odpoczywali. Na Zachodzie i zarazem w całej lidze najlepsza jest ekipa Golden State Warriors (35-9). Obrońcy tytułu w sobotę pokonali na wyjeździe Toronto Raptors 127:125.

Dla "Wojowników" 26 punktów zdobył Klay Thompson. Kevin Durant dodał 25, a Stephen Curry 24. Kanadyjskiej drużynie nie wystarczyła świetna gra DeMara DeRozana, który uzyskał aż 42 pkt.