"Dla mnie wszystko potoczyło się super. Wyszedłem na stadion bez kompleksów i bardzo się cieszę, że udało się skoczyć w pierwszej próbie. Troszeczkę mi się spieszyło, bo moja dziewczyna musiała wyjść na seminarium i mogła w telewizji obejrzeć tylko pierwszą kolejkę - przyznał syn Zdzisława, rekordzisty Polski i mistrza świata z 1983 roku w tej konkurencji.

Reklama

Czwartkowa odległość Karola - 17,09 to trzeci wynik w historii polskiej lekkoatletyki. Hoffmannów rozdziela Jacek Pastusiński, który 25 lat temu skoczył w Rzymie 17,35. Po raz ostatni Polak przekroczył granicę 17 metrów 17 lat temu. Był nim Jacek Butkiewicz, który w 1995 roku uzyskał 17,05. Rekord kraju wynosi 17,53. Karol Hoffmann już wcześniej mógł osiągać znakomite rezultaty, ale przeszkodziły mu kontuzje.

Musiałem poddać się operacji stawu skokowego, ale teraz jestem już w świetnej dyspozycji i mam wolną głowę. Nie muszę się zastanawiać, że coś mnie boli, tylko koncentrować na tym, by jak najdalej skakać - powiedział. Zdzisław, mimo że z praktyki zna życie trójskoczka, nie wtrąca się w poczynania syna. Daje mu tylko ojcowskie rady.

Tata nigdy nie był trenerem, ale daje mi wskazówki takie, z których mogę coś wyciągnąć. Mówi, tłumaczy mi jak zawodnik powinien się w danej sytuacji zachować, ale nie dotyczą one żadnej techniki ani przygotowań do treningu, czy zawodów, bo od tego mam szkoleniowca - zaznaczył dwukrotny mistrz Polski. Przed wylotem tata życzył szczęścia i kazał mi walczyć do upadłego i tak właśnie zamierzam zrobić. Chcę przypomnieć nazwisko, które Finowie usłyszeli w Helsinkach w 1983 roku - dodał Karol Hoffmann.

Reklama

Do stolicy Finlandii 23-letni trójskoczek przyjechał z konkretnym celem. Nie walczy tutaj jedynie o medal, ale również o kwalifikację olimpijską. By ją osiągnąć musi w finale uzyskać 17,20. Ja już skoczyłem to minimum, bo w mistrzostwach Polski w Bielsku-Białej miałem 16,98, ale odbiłem się przed belką. A ona ma 20 centymetrów, więc bardzo prawdopodobne, że tę odległość już udało mi się uzyskać. Tutaj w Helsinkach w eliminacjach też mogłem to skoczyć. Trochę straciłem na lądowaniu, także wiem, że jestem już przygotowany na takie odległości i mam nadzieję, że w końcu regularnie zacznę to skakać - dodał.

Finał trójskoku zaplanowano na sobotę na godz. 18.05 czasu warszawskiego.