30-letni Szubienkow jest złotym medalistą MŚ w 2015 roku oraz ME w 2012 i 2014.

Sukcesy odnosił także w halowych zawodach. W grudniu ubiegłego roku uzyskał pozytywny wynik testu, stwierdzono u niego niskie stężenie leku moczopędnego zwanego acetazolamidem – znajdującego się na liście zabronionych.

Reklama

Szubienkow wytłumaczył, że to lek przyjmowany przez jego syna, który miał wtedy trzy miesiące.

Tak małe dziecko nie może połykać, więc tabletki musiały być przygotowane w określony sposób. To sprawiło, że w mojej kuchni pojawiły się maleńkie, prawie niewidoczne cząsteczki proszku, które spowodowały pozytywny wynik testu - oświadczył zawodnik.

Reklama

Szubienkow bez kary

Jak poinformowała niezależna organizacja międzynarodowa Athletics Integrity Unit (AIU), powołana przez światowe władze lekkoatletyczne do zwalczania m.in. dopingu, dokładnie zbadano wyjaśnienia dot. "niezamierzonego spożycia pozostałości z leków stosowanych w leczeniu członka rodziny”.

Ostatecznie trzyosobowy panel uznał, że w tej “naprawdę wyjątkowej sprawie” Szubienkow nie powinien ponieść kary.