Podopieczny Lecha Krakowiaka ciągle się śmiał. Był w szoku, bo przecież tylko dzięki ogromnemu szczęściu w ogóle awansował do finału. Cel miał w nim jeden - poprawić rekord życiowy - 2,30 (z hali).

Bednarek już na rozgrzewce zaliczył wysokość 2,32. W konkursie w drugim podejściu skoczył 2,28. Dzięki wysokości 2,32 zdobytej również za drugim razem zdobył brąz!

Większość zawodników nie zaliczyła wysokości 2,28. "Jak oni zaczęli odpadać to ja się za głowę łapałem. To było niesamowite, ja nie wiedziałem, co mam robić. Czy mam się cieszyć, czy w to wierzyć, czy dalej skupiać" - opowiadał wicemistrz świata juniorów z Bydgoszczy (2008).

Idolem Bednarka jest Artur Partyka. "Artur przychodzi czasami na treningi, daje mi cenne rady. Przed mistrzostwami powiedział mi, że jak wejdę do finału, to mam walczyć o wszystko. 'Tutaj się zaczyna całkiem inna gra i od początku jesteś świeżym, nowym zawodnikiem, który może wszystko zdziałać'. Okazało się, że miał rację" - przyznał.





Reklama