O wniosku skierowanym do prokuratury poinformował w programie telewizji GloboNews i na specjalnie zwołanej konferencji prasowej szef policji w Rio de Janeiro Fernando Veloso.

Lochte i James Feigen zeznali, że zostali zatrzymani i okradzeni przez mężczyzn przebranych za policjantów. Do zajścia miało dojść, gdy wracali z całonocnej zabawy taksówką wraz z trzema kolegami z kadry. Jak powiedzieli, samochód został zatrzymany, zostali sterroryzowani bronią, kazano im opuścić pojazd i położyć się na ziemi. Zostali okradzeni z cennych przedmiotów, stracili m.in. karty kredytowe i telefony komórkowe.

Reklama

W trakcie przesłuchania - co podkreślił Veloso - wyszło na jaw, że wersja Feigena i Lochte nie są spójne. W rzeczywistości czwórka pływaków miała być zamieszana w incydent na jednej ze stacji benzynowych. Sportowcy mieli tam spowodować zniszczenia po tym, gdy wdali się w awanturę z ochroniarzami.

Incydent zarejestrowały kamery bezpieczeństwa. Sprawcy mieli przyjechać na stację taksówką, a następnie na pewien czas zniknęli z pola widzenia kamer. Gdy chcieli odjechać, pracownicy powstrzymali ich. Sportowcy - zdaniem policji - wyrządzili szkody w łazience za które nie chcieli zapłacić. To spowodowało, że doszło do awantury w ochroną.

Reklama

Lochte, który ma w dorobku sześć złotych medali olimpijskich i jest 18-krotnym mistrzem świata, wrócił już do USA. Feigen i dwaj pozostali są nadal w Brazylii, gdzie w czwartek złożyli zeznania.

Policja w Rio potwierdziła, że wystąpi z wnioskiem do prokuratury o wezwanie Lochte na świadka.