W historii spotkań w europejskich pucharach Orlen Wisły z zespołami z Danii tylko raz, w 1996 roku, płocczanie wygrali z Vrold Skanderborg HK (25:20). W kolejnych 12 meczach ani razu nie odnieśli zwycięstwa, notowali jedynie remisy - ostatni w wyjazdowym pojedynku w sezonie 2014/15 z KIF Kolding Kopenhaga (30:30).

Reklama

Spotkanie z zespołem, który istnieje dopiero od 2005 roku, a powstał po połączeniu Bjerringbro HF i Silkeborg Voel KFUM, było szansą dla płockiego zespołu na zdobycie pierwszego w tym sezonie kompletu punktów. Gospodarze wygrali już jeden mecz - wyjazdowy z Kadetten Schafhausen 25:24, a pozostałe przegrali. Orlen Wisła zdobyła w trzech meczach jeden punkt, po remisie 28:28 z Telekom Veszprem.

Równy mecz był tylko do 11. min i remisu 4:4. Gospodarze szybciej niż Orlen Wisła złapali swój rytm gry i w 14. min na tablicy był wynik 8:5, a przez kolejne minuty duński zespół utrzymywał przewagę, powoli ją powiększając do różnicy pięciu goli (15:10 w 24 min). Płocczanie wyraźnie nie mogli się odnaleźć, zwłaszcza w obronie. Mało skutecznie grali bramkarze, w efekcie po 30 minutach spotkania Orlen Wisła przegrywała czterema bramkami. Świetny pojedynek rozgrywał Gilberto Duarte, który na boisko wszedł dopiero w drugim kwadransie meczu, ale cztery z pięciu jego rzutów, wpadły do bramki Sorena Rasmussena.

Po przerwie utrzymywała się czterobramkowa przewaga gospodarzy. Orlen Wisła nie dawała sobie rady w obronie, pozwalając gospodarzom na wypracowywanie sobie dogodnych pozycji. Lepiej niż przed przerwą prezentował się Rodrigo Corrales w bramce, ale jego koledzy nie potrafili wykorzystać wywalczonych piłek.

Reklama

W 38. min Gilberto Duarte strzelił swojego piątego gola w meczu, ustalając wynik na 21:17. Przez kolejne osiem minut płocczanie nie zdołali strzelić bramki, udało się to dopiero Maciejowi Gębali w 46. min spotkania. Po tym golu gospodarze prowadzili 23:18. Wyraźnie widać było, że płocczanie nie potrafią znaleźć sposobu na duńskich piłkarzy, a przede wszystkim rzucających Michaela Knudsena i Nikolaja Markusena.

Dziesięć minut przed końcem spotkania Duńczycy prowadzili 27:19 i byli pewni zwycięstwa. Skutecznie grali w obronie, dobrze radził sobie w bramce Sebastian Frandsen, uniemożliwiając gościom zmniejszenie rozmiarów porażki, która w 58. min wzrosła do 10 goli (32:22).

Był to najsłabszy mecz w wykonaniu płockich piłkarzy w tej edycji Ligi Mistrzów. Orlen Wisła znacznie lepiej radziła sobie z wyżej notowanymi przeciwnikami niż z bezpośrednim rywalem, walczącym o 6. miejsce w tabeli.

Reklama

W poniedziałek płoccy piłkarze jadą autokarem do Flensburga, gdzie w środę rozegrają z wicemistrzem Niemiec mecz 5. kolejki LM.

Bjerringbro Silkeborg - Orlen Wisła Płock 33:24 (18:14)
Bjerringbro: Sebastian Frandsen, Soren Rasmussen – Johan Hansen 6, Klaus Thomsen, Jacob Lassen, Sebastian Skube 2, Kristian Orsted 2, Allan Espersen 3, Stefan Hundstrup 4, Kristian Klitgaard 2, Rasmus Jensen, Rasmus Kier, Michael Knudsen 7, Nikolaj Markussen 7
Orlen Wisła: Rodrigo Corrales 1, Adam Morawski - Zbigniew Kwiatkowski, Michał Daszek 1, Gilberto Duarte 6, Adam Wiśniewski 1, Valentin Ghionea 1, Tiago Rocha 2, Sime Ivic 3, Marko Tarabochia 1, Maciej Gębala 2, Milijan Pusica, Lovro Mihic 1, Jose de Toledo, Dmitry Żytnikow 4, Tomasz Gębala 1
Kary: Bjerringbro – 8 min, Orlen Wisła – 12 min.
Sędziowie: Amar Konjicanin i Dino Konjicanin (Bośnia i Hercegowina).