"W 2013 r. wspólnie z Michałem i grupą sympatyków oraz trenerów kolarstwa pomyśleliśmy o projekcie akademii. Jej założycielem został Kwiatkowski. Działamy pod hasłem +szukamy następców Michała Kwiatkowskiego+. Odczuwamy namacalnie, że dzieci inaczej postrzegają tę dyscyplinę sportu niż kilka lat temu, bardziej się do niej przekonują" - powiedział koordynator i trener w klubie Marcin Mientki, który sam był kolarzem torowym i wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Sydney w 2000 r.

Reklama

Sukces toruńskiego projektu szkolenia młodzieży wiąże się z wynikami osiąganymi przez polskich kolarzy w wyścigach na całym świecie.

"Nie chodzi tylko o zwycięstwa etapowe czy w klasykach założyciela akademii, ale również sukcesy Rafała Majki i Mai Włoszczowskiej. Obecnie trenuje u nas 100 młodych kolarek i kolarzy. To są granice naszych mocy przerobowych, naszych możliwości" - przyznał Mientki.

Nie chciał jednak jednoznacznie przesądzać, czy kolejne osiągnięcia Kwiatkowskiego, który dobrze zaczął sezon, to 2-3 nowych chętnych do szkółki. "Trend zapisywania się do klubów kolarskich na pewno jednak jest" - ocenił.

Mientki podkreślił również, że wcześniej czegoś takiego nie było, a trenerzy w Polsce musieli polegać na sobie i wyszukiwać talenty.

Reklama

"W Copernicusie pracuje sześciu szkoleniowców. Ćwiczymy i poruszamy się na terenie Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Infrastruktura jest bardzo dobra. Założyciel akademii jest dostępny dla jej wychowanków. Michał bardzo mocno identyfikuje się z tym projektem i zawsze, gdy tylko jest w kraju, dogląda go. Życzliwie i otwarcie mówi o tym, jak zaczynał, co jest niezwykle ważne dla osób stawiających pierwsze kroki w tym sporcie" - wspomniał.

Trener uważa, że wiarygodność akademii jest wysoka nie tylko za sprawą założyciela, ale i wyników osiąganych przez zawodników.

Reklama

"Przez cztery lata udało nam się osiągnąć status najlepszego klubu w Toruniu, jeżeli chodzi o szkolenie dzieci i młodzieży. Jesteśmy jednym z wiodących klubów młodzieżowych w Polsce; myślę, że nawet największym. Pozyskiwanie sponsorów też jest dla nas nieco łatwiejsze niż było to kilka lat temu, ale wiadomo, że do ideału trochę brakuje. Trzeba wspomnieć, że finansowo wspiera nas również miasto, co jest bardzo ważnym zastrzykiem gotówki. Sport kolarski nie jest tani. Rower wyścigowy kosztuje kilkanaście tysięcy złotych. Mamy takich kilka lub nawet kilkanaście wysokiej klasy. Nasz roczny budżet to kilkaset tysięcy złotych" - wyliczył Mientki.

Wychowankowie akademii podkreślają, że w sezonie kolarskim trenują praktycznie codziennie, głównie na szosie.

"Michał Kwiatkowski jest bardzo otwartym człowiekiem i zawsze jest z nim świetny kontakt, gdy nas odwiedza. Najbardziej chciałbym jednak pójść w ślady Rafała Majki, bo bardzo mi się podoba to kolarstwo, które on uprawia. Lubię się ścigać po górach i mam do tego lepsze predyspozycje" - powiedział jeden z kolarzy Copernicusa Kamil Ryszewski.