Tour de France: Mnóstwo kraks na VI etapie. Rozbite głowy i połamane obojczyki
1 Na trasie leje. Szaro. Buro. Złote pola żyta giną we mgle. Na starcie ucieka czterech wspaniałych. Mają cztery minuty przewagi, która gwałtownie spada do dwóch minut, potem jednej.
PAP/EPA / YOAN VALAT
2 Na trasie mnóstwo kraks. Wielu kolarzy wycofuje się. Porozbijane głowy, połamane obojczyki rozbite kolana.
PAP/EPA / YOAN VALAT
3 Leje. 13 kilometrów. Z czwórki zostaje Hiszpan - Mate. Strugi deszczu mieszają się z potem. Peleton rozpada się na dwie części. W tej pierwszej - Nibali, Contador, Sagan, Kwiatkowski. Za nimi 20 sekund - druga grupa. Kittel z tyłu.
PAP/EPA / YOAN VALAT
4 Kwiatkowski wyskakuje do przodu. Ciężko pracuje. Głowa wtulona w ramy roweru. Kwiatkowski nie daje rady. Omega Pharma naciska na pedały jak szalona. Jak czółenka w warsztacie tkackim.
PAP/EPA / YOAN VALAT
5 Uchylone usta szukają powietrza. Nawet takiego mokrego, wymieszanego z mgłą. Meta. Sprint. Niemiec Greipel wygrywa w Reims, gdzie koronowano królów Francji.
PAP/EPA / YOAN VALAT
6 Siódmy etap. 234 kilometry. Z Epernay - stolicy szampana - do Nancy, miasta, które na kulturalne nogi postawił nasz król wygnany z Polski - Stanisław Leszczyński.
PAP/EPA / YOAN VALAT
7 Etap długi, ale bez specjalnych trudności, a zatem znów można spodziewać się szarży sprinterów.
PAP/EPA / KIM LUDBROOK