Mało kto rozumie postępowanie rumuńskiego milionera. W Bukareszcie już nawet nie przejmują się kolejnymi pomysłami Becaliego. Gdy ostatnio wyrzucił z klubu swojego przyjaciela Gheorghe'a Hagiego, to nawet nikt się nie zdziwił.

Ale teraz ekscentryczny prezes Steauy przesadził. Dwa tygodnie temu zatrudnił nowego szkoleniowca drużyny Massimo Pedrazziniego. Mimo że Włoch wygrał dwa mecze w lidze, to usłyszał, że straci pracę - pisze serwis zczuba.pl. Dlaczego?

Reklama

Bo w Lidze Mistrzów klubowi już tak dobrze nie idzie. We wtorek Steaua przegrała ze słynnym Arsenalem Londyn 0:1. Dlatego już niedługo nowy trener straci posadę. Pozostaje tylko pytanie, kto będzie chciał pracować dla Becaliego. Skoro Rumun nie dotrzymuje umów już po trzech meczach, to żaden poważny szkoleniowiec nie będzie chciał przyjechać do Bukaresztu.