Leo Beenhakker widzi duży potencjał u Konrada Gołosia i Tomasza Zahorskiego. Mimo że ten drugi jeszcze w tym sezonie nie strzeli żadnego gola, a jest napastnikiem. "Potrzebujemy graczy wielofunkcyjnych i takiego zawodnika widzę w przyszłości właśnie w Zahorskim. Ma talent, umiejętności i wierzę, że w najbliższym czasie wykona ten następny krok" - przekonuje trener kadry w rozmowie z "Życiem Warszawy".

Reklama

"Czy muszę ciągle brać tych samych graczy, aż będą mieli po 48 i 49 lat? Dlatego trzeba patrzeć naprzód, szukać nowych rozwiązań. Tak właśnie zrobiliśmy w ubiegłym roku z Błaszczykowskim, Matusiakiem, Golańskim, Bronowickim oraz Gargułą. Żurawski czy Bąk pewnego dnia będą musieli zakończyć karierę. Jeżeli wtedy zaczniemy szukać ich następców, będzie już na to za późno" - twierdzi Beenhakker.

Holender stawia też twardo na Macieja Żurawskiego, który jest krytykowany za słabą grę. "Jest jednym z tych, którzy potrafią znakomicie czytać grę w trakcie meczu. To należy również do obowiązków selekcjonera - musi analizować sytuację i reagować na bieżące potrzeby. Do tego potrzebuję takiego zawodnika. Żurawski ma znakomite czucie gry. Cenię go nie tylko za umiejętności, ale także za to, że potrafi odczytywać aktualne potrzeby zespołu w trakcie spotkania, dyrygować jego grą. Dlatego uczyniłem go kapitanem reprezentacji" - tłumaczy Leo Beenhakker.