"Powołani na mecz z Węgrami absolutnie nie będą traktowani jak "zapchajdziury". To przecież dla nich duża szansa na wskoczenie do kadry na dłużej. Dlatego nie można meczu z Węgrami traktować niepoważnie" - mówi "Faktowi" asystent selekcjonera Adam Nawałka.

Przed ostatnimi meczami eliminacyjnymi są piłkarze, których pozycja w kadrze mocno słabnie, jak odstawiony przez trenera Radosław Matusiak. Na drugiej szali znaleźli się ci, którzy marzą o wyjeździe na Euro 2008 i w każdym meczu ligowym chcą przekonać do siebie Beenhakkera. Najwięcej do ugrania mają Paweł Brożek, Kamil Kosowski i Marek Zieńczuk. Wisła prowadzi w lidze, a oni ciągną grę zespołu. W nagrodę wszyscy trzej dostali powołanie na mecz z Węgrami.

"Spodziewałem się tego już wcześniej, ponieważ cały czas byłem w kontakcie z trenerem Nawałką. W końcu doczekałem się swojej szansy. Od meczu z Belgią, kiedy ostatni raz byłem w kadrze, minął już rok. Nie pozostaje mi nic innego, jak pokazać się z dobrej strony i zostać w reprezentacji na dłużej" - przekonuje Brożek i dodaje: "Chociaż w meczu z Węgrami raczej nie zagram od początku... "

Za piłkarzem Wisły przemawia fakt, że w ekstraklasie strzela gole, a w ataku reprezentacji napastnicy rzadko trafiają. Wyręczają ich głównie Jacek Krzynówek i Euzebiusz Smolarek. Beenhakker nie ma jednak przekonania do Brożka i wciąż traktuje piłkarza Wisły jak piąte koło u wozu. Dlatego mecz z Węgrami jest ważny dla Pawła. Jeśli trafi do bramki, może Leo spojrzy na niego łaskawszym okiem. Bo umiejętności na pewno ma większe niż Tomasz Zahorski.

Kosowski i Zieńczuk rozumieją się na boisku bez słów. Jeśli pokażą próbkę zagrań z ligi, ich szanse na wskoczenie do kadry wzrosną. Tym bardziej że Leo nie może liczyć na Przemysława Kaźmierczaka, który w Porto w ogóle nie gra. Zawodnicy Wisły mogliby być doskonałymi dublerami w kadrze kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego i Smolarka. "Niektórzy piłkarze nie mają szansy grać na co dzień w reprezentacji. I dla nich to jest największa okazja, żeby przekonać selecjonera" - kończy rezerwowy bramkarz kadry Łukasz Fabiański.







Reklama