Najpierw w 67. minucie Paulista niemal wbiegł z piłką do bramki, tę jednak zdążył jeszcze na linii trącić Paweł Brożek. Wreszcie, w samej końcówce spotkania, piłka po strzale Brazylijczyka znów wpadła do siatki, ale po drodze odbiła się jeszcze od Pace Kumbeva. Samobój - innej decyzji być nie mogło.

Reklama

"Po prostu wszedłem na boisko i strzeliłem dwa gole" - cieszył się Paulista tuż po końcowym gwizdku. Chwilę później mina mu zrzedła, gdy dowiedział się, że jednak nie zdołał powiększyć swego konta bramkowego.