"Na liście są zmiany" - przyznaje holenderski selekcjoner. Nic więcej jednak nie chce zdradzić, bo mówi, że na to jest jeszcze za wcześnie. Najpierw piłkarze muszą pokazać się trenerowi w meczu z Macedonią.

"Najważniejsze są nie wyniki, a przygotowania. W tym okresie nogi piłkarzy są jak z waty. Więcej będzie można powiedzieć trochę później, już w meczu z Danią. Wtedy ten zespół będzie już blisko tego, który zagra z Niemcami" - podkreśla Beenhakker na łamach "Przeglądu Sportowego".

Reklama