Działacze warszawskiego klubu już wypatrzyli idealnego następcę Jakuba Rzeźniczaka. Podobno jest nim Grzegorz Bonin z Górnika Zabrze. Dyrektor sportowy Wojskowych Mirosław Trzeciak już przeprowadził wstępne rozmowy z agentem piłkarza Krzysztofem Jakubczakiem.

Reklama

26-letni obrońca był przymierzany do stołecznego klubu już dwa lata temu. Teraz miałby walczyć o miejsce w pierwszej "jedenastce" z doświadczonym Wojciechem Szalą, choć jak pokazał w sparingach, równie dobrze radzi sobie jako skrzydłowy. Za czasów Henryka Kasperczaka w Górniku grywał na prawej obronie, ale narzekał, że nie jest to jego ulubiona pozycja. Nowy trener Ryszard Komornicki przesunął go do drugiej linii i od razu widać było efekty: dwie bramki i asysta w sparingu z Tęczą Płońsk. Jeśli przejdzie do Legii, będzie musiał ponownie się przestawić.

Na razie jednak nie wiadomo, czy transfer Rzeźniczaka do Sochaux w ogóle dojdzie do skutku. Kilka tygodni temu Trzeciak odrzucił ofertę Francuzów opiewającą na ponad milion euro. Włodarze z Łazienkowskiej doszli do wniosku, że zastrzyk gotówki się przyda i jednak wyrażą zgodę na transfer. Tyle że zainteresowany klub musi wyłożyć przynajmniej 1,5 miliona euro.

Niespodziewanie w całą sprawę może wmieszać się właściciel grupy ITI Mariusz Walter. - Prezes ITI najchętniej nie sprzedawałby Kuby nawet za 5 mln euro. Rzeźniczak to jeden z jego ulubieńców - mówi jeden z działaczy stołecznego klubu.

Reklama