"Zamierzam pozostać tutaj przez najbliższe 10 lat, wraz z moją żoną Kasią, córeczkami Mają i Emilią, oraz suczką Tiką. W Hercie zamierzam zakończyć swoją piłkarską karierę, a w Berlinie chciałbym, aby wychowywały się moje dzieci" – powiedział piłkarz, który w Niemczech jest nazywany "Królem Arturem".

Reklama

Ostatnio piłkarz odwiedził Polskę, tuż przed rozpoczęciem sezonu przyjechał na grób ukochanej matki Mirosławy, która zmarła przed 13 miesiącami. "Nie ma dnia, bym o niej nie myślał. Żałuję, że nie dożyła dnia, w którym otrzymałem drugą szansę od Herthy. Każdą bramkę dedykuję właśnie jej, aż do końca mojej kariery" – obiecał Polak.

Pierwsze spotkanie Hertha Berlin rozegra 8 sierpnia. Berlińczycy na swoim stadionie podejmą Hannover 96.