"Leo nie będzie w Polsce podczas inauguracji sezonu, bo musi przejść zabieg. I to natychmiast, bo ból ciągle narastał. Lekarze podjęli decyzję, że trzeba od razu zrobić z tym porządek" - opowiada dyrektor reprezentacji Polski Jan de Zeeuw.

Reklama

Kłopoty z kolanem odezwały się u Beenhakkera dwa tygodnie temu. Już wtedy lekarze poinformowali naszego selekcjonera, że bez operacji się nie obędzie. Ale Leo miał nadzieję, że zdoła dotrwać do decydujących dla losów reprezentacji Polski meczów w eliminacjach do mistrzostw świata i dopiero potem podda się zabiegowi.

"Nic z tych rzeczy. Noga bolała coraz bardziej, do tego stopnia, że Leo nie mógł zrobić kroku, ani nawet normalnie na niej stanąć. Dalsze czekanie tylko pogarszało sytuację. Lekarze zdecydowali, że kolano trzeba otworzyć i je oczyścić" - tłumaczy de Zeeuw. Dzisiejszy zabieg w Rotterdamie oznacza, że Beenhakkera na pewno nie zobaczymy w Polsce podczas pierwszej kolejki ligowej nowego sezonu.

"To po prostu niemożliwe, bo Leo będzie potrzebował trochę czasu, żeby dojść do siebie po operacji. Tym bardziej, że przecież najmłodszy już nie jest i w tym wieku wszystko trochę dłużej się goi. Leo zapewnił mnie jednak, że zrobi wszystko, żeby jak najszybciej pojawić się w Polsce. Ma nadzieję, że będzie obecny na stadionach ekstraklasy już podczas drugiej kolejki ligowej" - zapewnia de Zeuuw.

Reklama