Rozprawa trwała niespełna pół godziny. Do mediacji nie doszło. Przedstawiający stanowisko PZPN były kurator związku Marcin Wojcieszak poinformował, że PZPN podtrzymuje decyzję wydaną przez Komisję Odwoławczą ds. Licencji, która nie przyznała ŁKS prawa do gry w ekstraklasie w sezonie 2009/2010.

Reklama

Zdaniem przedstawicieli związku nie było żadnej możliwości osiągnięcia jakiegokolwiek porozumienia i zmiany wcześniejszych decyzji.

Oburzenia taką postawą PZPN nie kryli przedstawiciele ŁKS. Ich zdaniem była to "kpina ze wszystkiego". "PZPN to swoisty dwór, który kpi sobie ze wszystkich i wszystkiego. Po co przyszli na mediację, skoro nawet nie chcieli jej rozpocząć. Powiedzieli tylko, że na nic się nie zgadzają, nie podając żadnych argumentów i uzasadnienia swojej decyzji" - powiedział PAP prokurent ŁKS Andrzej Pożarlik.

>>>Odwołano mecz ŁKS - Warta Poznań

Przedstawicieli ŁKS podkreślają, że PZPN lekceważąco potraktował nie tylko klub, jego pełnomocników i kibiców, ale też sąd, który "dołożył maksymalnej staranności i przychylności obu stronom", wyznaczając termin rozprawy mediacyjnej przed rozpoczęciem rozgrywek.

Reklama

"Niestety, strona związkowa nie wykazała nawet krzty dobrej woli. Jest nam z tego powodu wyjątkowo przykro. Dzisiejsze posiedzenie miało jednak jedną dobrą stronę. Dzięki ogromnemu zainteresowaniu mediów sprawa wyszła z podziemia i wszyscy mogli zobaczyć, że PZPN nawet nie próbuje osiągnąć porozumienia. My wykazaliśmy maksimum dobrej woli, jednak zostaliśmy potraktowani przez PZPN lekceważąco" - powiedział jeden z pełnomocników łódzkiego klubu adwokat Przemysław Kral.

"Z faktu powołania Komisji Mediacyjnej przez zarząd PZPN błędnie wysnuto wniosek, że związek będzie przed sądem prowadził mediację z ŁKS. Sprawa wygląda jednak zupełnie inaczej. Komisja była wewnętrznym ciałem związkowym, które miało jeszcze raz sprawdzić i przeanalizować wcześniejsze decyzje podjęte przez komisje licencyjne obu instancji. Po sprawdzeniu dokumentów zostało wypracowane stanowisko, które przedstawiliśmy w piątek przed sądem. To wszystko" - wyjaśnił Wojcieszak.

Reklama

Jedyną osobą związkowej komisji, która na piątkowej rozprawie ciepło wyrażała się o ŁKS był wiceprezes PZPN Antoni Piechniczek. Jego zdaniem łódzki klub powinien otrzymać licencję na grę w ekstraklasie. Piechniczek dodał jednak, że sam w tej sprawie nie jest w stanie nic zrobić.

"Było to odrębne zdanie pana Piechniczka. Miał prawo je przedstawić i z tego prawa skorzystał. Nie zmienia to jednak oficjalnego stanowiska PZPN" - powiedział Wojcieszak.

Brak porozumienia z PZPN oznacza, że ŁKS sezon 2009/2010 rozpocznie w 1. lidze. Przedstawiciele łódzkiego klubu zapowiadają jednak, że nadal będą walczyć o przywrócenie prawa do gry w ekstraklasie.

>>>Rusko: Nie dopuszczę do opóźnienia ekstraklasy

"12 sierpnie odbędzie się przed WSA rozprawa, na której będzie rozpatrzona nasza skarga na decyzję Komisji Odwoławczej. Jesteśmy dobrze przygotowani do tej sprawy i mamy mnóstwo argumentów potwierdzających, że w sprawie licencji PZPN nie wszystko odbywało się zgodnie z przepisami. Liczymy na to, że 12 sierpnia sprawiedliwość będzie po naszej stronie" - powiedział Kral.

28 maja Komisja Odwoławcza ds. Licencji PZPN negatywnie oceniła wniosek licencyjny ŁKS i nie przyznała klubowi prawa do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w sezonie 2009/2010. Łodzianie zgodnie z obowiązującymi przepisami złożyli do WSA skargę na decyzję Komisji Odwoławczej. Skarga ma być rozpatrzona na rozprawie wyznaczonej na 12 sierpnia.