Dlaczego Grzegorz Bronowicki dalej nie gra w piłkę?

Grzegorz Bronowick: Mam problem z certyfikatem. Serbski związek nie chce go przesłać do PZPN. W związku z tym nie mogę być zgłoszony do rozgrywek. To zemsta ze strony Zvezdy, która nie może się pogodzić z tym, że nie dostaną za mnie ani grosza. Teraz jednak wysłaliśmy pismo do FIFA. Światowa federacja jest zdania, że piłkarz powinien grać, a sprawy proceduralne mogą toczyć się swoją drogą. Jestem przekonany, że racja jest po mojej stronie.

Reklama

Kiedy relacje z Serbami zaczęły się psuć?

Rok temu, kiedy złapałem poważną kontuzję kolana, Crvena przestała mi płacić. Przez dwanaście miesięcy nie dostawałem pensji. Nie mogłem dłużej czekać. Zdecydowałem się rozwiązać umowę. Dostałem potwierdzenie, że jestem wolnym piłkarzem, i związałem się z Górnikiem Łęczna.

Reklama

Miał pan oferty z kilku klubów ekstraklasy. Czemu wybrał pan pierwszoligowca?

Chcę spokojnie odbudować formę. Przez rok nie grałem w meczu o punkty. Jestem wychowankiem Górnika i wiem, że tutaj będę mógł spokojnie dojść do siebie. Spore znaczenie miało też dla mnie to, że jestem blisko rodziny.

Z Górnikiem związał się pan na rok. Co potem?

Reklama

Nie chcę wybiegać w przyszłość. Życie nauczyło mnie tego, że lepiej skupić się na tym, co jest tu i teraz. Oczywiście, że chciałbym znów być w formie sprzed dwóch lat, jednak na razie startuję niemalże od zera. Małymi krokami chcę dojść do siebie. Wierzę, że los będzie mi już sprzyjał. Jestem gotowy do gry, po kontuzji nie ma śladu. Czekam tylko, kiedy rozwiąże się problem z Serbami.

Jeszcze niedawno był pan na ustach wszystkich kibiców piłkarskich w Polsce. Dobre występy w kadrze, transfer za blisko milion euro. Odbił się na panu piłkarski upadek?

Na pewno odczułem to, co działo się dookoła mnie. Tak poważny uraz daje człowiekowi wiele do myślenia. Przez ostatnie miesiące słuch kompletnie o mnie zaginął. Teraz gdy tylko odzyskam formę, przypomnę, że jest jeszcze taki piłkarz jak Grzegorz Bronowicki.

Wczoraj swój mecz grała reprezentacja Polski. Wróci do kadry jeszcze Big Brono, którego pamiętamy z eliminacji do mistrzostw Europy?

Wierzę, że tak będzie. Do powrotu do zespołu Leo Beenhakkera jeszcze bardzo daleka droga. Ostatni raz z trenerem rozmawiałem na początku roku. Pytał, co u mnie słychać. Chciałbym ponownie zagrać w kadrze. To moje największe piłkarskie marzenie.