"Fakt" zlecił specjalistycznej firmie sondującej rynek i opinię publiczną, TNS OBOP, wykonanie badań na temat walki z korupcją w polskiej piłce. Wyniki są dla zawieszonego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Michała Listkiewicz oraz zarządu druzgocące - na pytanie: "Czy jest pan(i) za zrobieniem porządku z korupcją w polskiej piłce, nawet za cenę wykluczenia naszych drużyn z międzynarodowych rozgrywek piłkarskich?", aż 70 procent z 1001 badanych odpowiedziało: TAK. Tylko 16 procent uznało, że cena walki z korupcją może być zbyt wysoka, a 14 procent badanych nie miało zdania.

Reklama

Oznacza to, że członkowie zawieszonego zarządu PZPN nie mogą tak łatwo straszyć nas sankcjami ze strony FIFA oraz UEFA. Tacy ludzie, jak Jerzy Engel, Eugeniusz Kolator, Henryk Apostel, Grzegorz Lato i ich koledzy z zarządu, nie mają czego szukać w polskiej piłce. Dla kibiców najwyższą wartością w futbolu jest uczciwość i walka z korupcyjnymi układami.

Opinia publiczna w Polsce od półtora roku dowiaduje się coraz więcej o tym, jak bardzo zepsuty i zdeprawowany jest nasz futbol. Okazuje się, że co najmniej 60 procent meczów w I i II lidze w ostatnich latach było reżyserowanych. Kolejna fala prokuratorskich zatrzymań tuż tuż... Tymczasem zawieszony prezes Michał Listkiewicz, który doprowadził naszą piłkę do katastrofy, podczas ostatniego kongresu UEFA (Europejskiej Federacji Piłkarskiej) opowiadał, że to on jest poszkodowany.