Trener Celtiku Gordon Strachan już upatrzył sobie młodego napastnika Scotta McDonalda. Tymczasem oprócz Macieja Żurawskiego do gry w ataku The Bhoys pretendują Jan Vennegoor of Hesselink, Kenny Miller i Craig Beattie. To może oznaczać, że z kogoś trzeba będzie zrezygnować. Jednym z zagrożonych jest właśnie "Żuraw", który w tym sezonie strzelił zaledwie 10 goli, a głównie leczył kontuzje.

Reklama

Ale reprezentant Polski nie obawia się, że wypadnie ze składu. "Nieważne, kto gra w ataku, najważniejsze jest dobro drużyny. W naszym zespole grają czołowi piłkarze tacy jak Jan, Kenny i Craig. Taka konkurencja jest potrzebna dla klubu, bo każdy daje z siebie wszystko" - przekonuje Żurawski.