W końcówce sobotniego meczu Realu Madryt z Racingiem Santander Turienzo podyktował dwa rzuty karne przeciwko "Królewskim" a dwójkę graczy z Madrytu wyrzucił z boiska pokazując czerwone kartki. Real przegrał 1:2 i ma coraz mniejsze szanse na zdobycie mistrzostwa. Kibice z Madrytu nie wierzą, że były to zwykłe błędy. Oskarżają sędziego o oszustwo i grożą mu śmiercią.

Reklama

"Odebrałem ponad 50 telefonów z pogróżkami. Mam sześcioletnią córeczkę. Wczoraj wróciła z parku zapłakana i powiedziała mi: <dzieci mówią, że oszukałeś Real>" - żalił się dziennikowi "Marca" sędzia. Arbiter jest przerażony i boi się o swoje życie. Zaczął spisywać numery, spod których dzwonili kibice i zapowiada, że złoży skargę do sądu.