Obaj są w greckim Xanthi Skoda. Są, bo słowo grają jest zupełnie nie na miejscu. Co mecz patrzą z trybun, jak radzą sobie koledzy. "O sobie nie będę się wypowiadać, bo byłoby to nieeleganckie, ale o Olim mogę mówić w samych superlatywach . Na treningach jest bezkonkurencyjny. Gdy wbiegnie w pole karne, jest nie do powstrzymania. Od niego zacząłbym ustalanie składu, no, ale nie ja o tym decyduję. Trener musi widzieć, że Oli jest w wyśmienitej dyspozycji. Chyba że nie chce..." - zastanawia się Wisio.

Reklama

Trener nie ceni Polaków, a Olisadebe jest coraz bardziej zdesperowany. Były reprezentant Polski ma jeszcze ważny kontrakt przez rok, a nie zanosi się, by znalazł miejsce w składzie Xanthi. Każda minuta spędzona w tym greckim klubie to dla niego kompletna strata czasu - pisze "Fakt".

"Dużo rozmawiam z Olim. W końcu coś trzeba robić przez półtorej godziny na trybunach" - śmieje się Tomasz Wisio. "Szkoda mi go, bo naprawdę zasługuje na grę. W ramach pocieszenia zaprosiłem go do domu na grilla. Zapewnił, że przyjdzie. Bo Oli to bardzo dobry piłkarz i fajny kumpel" - komplementuje obrońca Xanthi.