Bramki dla gospodarzy zdobyli Kaka, Seedorf i Gilardino.

Pierwszy mecz pomiędzy tymi drużynami był fenomenalny. Manchester wygrał 3:2, a ozdobą spotkania były piękne bramki Anglika Wayne'a Rooneya i Brazylijczyka Kaki. Fatalnie wypadł natomiast bramkarz mediolańczyków, Dida, którego błędy kosztowały Włochów zwycięstwo. Choć Milan przegrał pierwsze spotkanie, był w dobrej sytuacji, żeby awansować. I udało się. Włoskim piłkarzom wystarczyła do szczęścia skromna wygrana 1:0. Zdobyli o dwa gole więcej.

Reklama

Mediolańczycy już w pierwszej akcji meczu mogli objąć prowadzenie. Piękny rajd prawą stroną boiska przeprowadził Brazylijczyk Kaka, ale do jego podania nie doszedł w polu karnym Filippo Inzaghi. W trzeciej minucie próbował szczęścia Clarence Seedorf, ale jego atomowe uderzenie z trudem obronił Edvin van der Saar. W 7. minucie ponownie próbował szczęścia Kaka, ale strzelił prosto w golkipera gości.

Brazylijczyk z łatwością ogrywał ogrywał defensorów "Czerwonych Diabłów" i po jednym z jego strzałów cały stadion oszalał ze szczęścia. Milan objął prowadzenie i od 11. minuty spotkania to Włosi są jedną nogą w finale Champions League. Trafienie Kaki to jego dziesiąty gol w obecnej edycji prestiżowych rozgrywek.

W 30. minucie meczu fantastyczną akcję przeprowadził Seedorf. Będąc 16 metrów od bramki Manchesteru, w sprytny sposób poradził sobie z trzema angielskimi obrońcami i huknął z woleja. Mimo ofiarnej interwencji holenderskiego bramkarza, który rzucił się na piłkę, futbolówka wpadła do siatki tuż obok słupka.

Po zmianie stron prawie 70 tysięcy widzów na mediolańskim San Siro obserwuje wyrównane widowisko. "Czerwone Diabły" wiedzą, że jeśli chcą zagrać w finale Ligi Mistrzów, muszą odważnie atakować. W 55. minucie po ładnej akcji Ryana Giggsa w doskonałej okazji znalazł się Wayne Rooney, ale będąc kilka metrów od bramki Milanu, stracił piłkę.

Anglicy rozpaczliwie atakują, ale podopieczni Carlo Ancelottiego mądrze się bronią i nie dopuszczają rywali do własnego pola karnego. W szeregach Manchesteru całkowicie zawodzi uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy świata Cristiano Ronaldo. Portugalczyk nie radzi sobie z włoskimi obrońcami i przez cały mecz jest niemal zupełnie niewidoczny.

W 78. minucie wprowadzony na boisko w miejsce Inzaghiego Alberto Gilardino przypieczętował awans Milanu do finału Ligi Mistrzów. Włoski zawodnik w sytuacji sam na sam z van der Saarem technicznym uderzeniem podwyższył wynik meczu i pogrzebał nadzieje Anglików na końcowy sukces.









23 maja na Stadionie Olimpijskim w Atenach dojdzie do powtórki z 25 maja 2005 roku, kiedy Milan spotkał się w Stambule z Liverpoolem i przegrał po rzutach karnych.

Środowy półfinał Ligi Mistrzów:

Reklama

AC Milan - Manchester United 3:0 (2:0)
Bramka: Kaka 11, Seedorf 30, Gilardino 78
Milan: Dida - Massimo Oddo, Alessandro Nesta, Kacha Kaładze, Marek Jankulovski - Gennaro Gattuso (84-Cafu), Andrea Pirlo, Massimo Ambrosini - Clarence Seedorf - Kaka (86-Giuseppe Favalli), Filippo Inzaghi (66-Alberto Gilardino)
Manchester: Edwin van der Sar - John O'Shea (77-Louis Saha), Wes Brown, Nemanja Vidić, Gabriel Heinze - Darren Fletcher, Michael Carrick, Paul Scholes, Ryan Giggs - Cristiano Ronaldo, Wayne Rooney
Sędziował: Frank De Bleeckere (Belgia)
Widzów: 67 500