"Zostaję, obiecałem to panu Krauze" - przyznaje Stawowy. "Jemu zależy na utrzymaniu w Gdyni silnej drużyny i szybkim powrocie do ekstraklasy. Podjąłem się tego zadania mimo kilku atrakcyjnych ofert. Mam przekonanie, że powinienem zostać w Arce ze względu na pana Krauze oraz drużynę. Czas pokaże, czy słusznie postąpiłem" - mówi szkoleniowiec w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Wojciech Stawowy zostaje w Gdyni. Trener Arki postanowił nie zmieniać klubu, chociaż miał oferty z kilku innych klubów. Najpoważniejszą z Wisły Kraków, gdzie wszystko było już nawet uzgodnione, a brakowało jedynie podpisów na kontrakcie. "Miałem ogromny ból głowy" - przyznał szkoleniowiec.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama