"Ze strachu wciąż cierpnie mi skóra. Samolotem miotało, wznosił się i gwałtownie opadał" - wspomina z przerażeniem Mirosław Dawidowski, współpracujący z reprezentacją szef szkolenia w SMS Łódź. "Turbulencje trwały ponad 40 minut, ale wtedy zdawało się nam, że całą wieczność. Nigdy tak bardzo się nie bałem, a przecież często latam samolotami" - dodaje.

"Ja też latam dużo, a jeszcze czegoś takiego nie przeżyłem. Miotało samolotem z lewej na prawą, w dół, w górę. To było straszne" - opowiada z kolei Tomasz Cywka z Wigan. "Przeżyliśmy chwile grozy" - dodaje Karol Kostrubała. "Wyjęliśmy różańce i zaczęliśmy się modlić. Po tym wszystkim już nigdy nie wsiądę do samolotu. Całkowicie odechciało mi się latać" - mówi młody zawodnik Cracovii.

Nasza piłkarska kadra U-19 wracała z Izraela z turnieju eliminacyjnego do mistrzostw Europy. We Frankfurcie Polacy przesiedli się na samolotu lecącego do Warszawy. Wkrótce po wzniesieniu się na dziesięć tysięcy metrów samolot wpadł w chmurę burzową. Nagle zniknęły stewardesy, a w głośnikach usłyszeli zdenerwowany głos pilota: "Proszę zapiąć pasy. Mamy kłopoty".

Potem było już tylko coraz gorzej. Za szybami co chwilę uderzały pioruny, maszyną silny wicher rzucał jak zabawką. Widać było, że pilot traci panowanie nad sterami. Na szczęście po 40 minutach samolot wydostał się z niebezpiecznej strefy i już bez przeszkód wylądował.





Reklama

Na pokładzie byli m.in. Maciej Korzym z Legii Warszawa, Mateusz Cetnarski z UKS SMS Łódź, Kamil Grosicki z Pogoni Szczecin, Kamil Glik z Realu Madryt - to kandydaci do gry w reprezentacji Polski na Euro 2012.