"Oli" był w szoku, kiedy usłyszał, o której godzinie ma biegać za piłką. Owszem, zespół trenuje codziennie o wpół do szóstej, ale po południu, a nie 12 godzin wcześniej.
Sztuczka z porannym trenowaniem jest złośliwością ze strony Greków, którzy plują sobie w brodę, że podpisali wcześniej dwuletni kontrakt z byłym reprezentantem Polski, płacąc mu część pieniędzy z góry. Przez długi czas Olisadebe leczył kontuzję, ale kiedy był już zdrowy, to trenerzy i tak nie korzystali z jego usług. Szybko stało się jasne, że chcą się go pozbyć - pisze "Super Express".
Grecka Skoda Xanthi posuwa się do obrzydliwych sztuczek, próbując pozbyć się Emmanuela Olisadebe. Działacze klubu oświadczyli, że albo polski piłkarz dobrowolnie odejdzie, albo będzie musiał trenować codziennie o... 5.30 rano.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama