Ancelotti chyba za dużo nasłuchał się Jose Mourinho, który przoduje w obrażaniu przeciwników, a w szczególności Liverpoolu. Po Portugalczyku do ataku przystąpił Włoch. "Liverpool to najsłabsza z angielskich drużyn, które dotarły do półfinału Ligi Mistrzów. Są bardzo kiepscy technicznie" - mówi Ancelotti.

Reklama

Jednak włoski trener zamiast cieszyć się z tego, że jego piłkarze zagrają z beznadziejną drużyną, jeszcze wybrzydza. "Gdybym mógł - nie chciałbym grać przeciwko Liverpoolowi w środowym finale Ligi Mistrzów. Wybrałbym Manchester United. Stworzylibyśmy lepsze widowisko" - twierdzi szkoleniowiec Milanu.

Może tak naprawdę Ancelotti obawia się rywali i obrażając ich, próbuje dodać sobie pewności. Dwa lata temu jego zespół prowadził po pierwszej połowie 3:0, ale ostatecznie przegrał mecz. Po takiej porażce można zwątpić w swój zespół...