W regulaminowym czasie było 1:1, zaś po 120 minutach wynik brzmiał 2:2. O wszystkim rozstrzygnął konkurs rzutów karnych, który dzięki fantastycznej postawie Andresa Palopa wygrała Sevilla. "To on był bohaterem tego wieczoru" - pisze "Marca". Według tej gazety, to właśnie wspaniały występ bramkarza dał Sevilli drugi z rzędu triumf w Pucharze UEFA.

Dzięki temu hiszpański zespół przeszedł do historii. "Sevilla rozwiała Espanyolowi marzenia o Pucharze UEFA. Katalończykom powrócił koszmar z 1988 roku, kiedy przegrali walkę o to trofeum z Bayerem Leverkusen" - przypomina "La Vanguardia". "Byliśmy prawie w niebie, ale potem zostaliśmy strąceni do piekła" - ocenił krótko trener Espanyolu ErnestoValverde.

Natomiast Juande Ramos, szkoleniowiec FC Sevilla, podkreślił, że jego zespół wygrał serię rzutów karnych dlatego, bo posiadał większe doświadczenie w meczach o tak wielką stawkę od rywali. Dzięki temu po raz drugi z rzędu zdobył Puchar UEFA.



Reklama