"Złodzieje, złodzieje!" - skandowali kibice w Warszawie, gdzie w kontrowersyjnych okolicznościach tytuł mistrzowski zdobyło Zagłębie. Kiedy sędzia nie uznał wyrównującego gola dla Legii w końcówce meczu, plakaty z "Faktu" poszły w górę. Świadczy to o jednym - piłkarscy fani nie wierzą już, że ligowe rozgrywki w naszym kraju są uczciwe i że wszystko rozstrzyga się na boisku.

Reklama

Ale czy można się dziwić, skoro w gigantycznym śledztwie w sprawie korupcji w polskiej piłce zatrzymano już ponad 80 sędziów, działaczy, trenerów i zawodników? "Dość tych oszustw! Trzeba rozpędzić raz na zawsze ten cały PZPN" - denerwowali się kibice w Warszawie, trzymając czerwone kartki "Faktu" wysoko nad głowami.

Akcję "Faktu" poparli fani także na innych stadionach, gdzie toczyły się mecze pierwszej ligi. W Szczecinie w proteście solidaryzowali się kibice Pogoni i GKS
Bełchatów, którzy w tym samym momencie podnieśli hasło z gazety: "Dość przekrętów w piłce". "Nie można pozwolić, żeby w kolejnym sezonie PZPN dalej kręcił naszą ligą" - przekonywali sympatycy obu drużyn.

Do protestu przyłączono się także w Łodzi, gdzie na własnym boisku Widzew grał z Odrą. To było spotkanie "o pietruszkę", ale kibice stawili się licznie na stadionie, żeby zamanifestować sprzeciw wobec poczynań działaczy PZPN, którzy zafundowali nam skorumpowaną ligę, nieuczciwych sędziów, zmieniające się w trakcie sezonu zasady spadków i awansów. "To towarzystwo z PZPN trzeba wyrzucić. Dopiero wtedy będzie szansa, żeby w naszym futbolu było normalnie" - mówili fani Widzewa podnosząc do góry plakaty "Faktu".

Reklama

Zaimponowała nam postawa kibiców Górnika Łęczna! Ich zespół został karnie zdegradowany do trzeciej ligi właśnie za kupowanie punktów, a fani drużyny z Lubelszczyzny w czasie meczu-pożegnania z ekstraklasą dobitnie pokazali, że chcą uczciwej gry. Plakat "Faktu" widać było na trybunach w wielu miejscach.

Nie inaczej było w Zabrzu, gdzie Górnik grał z Koroną. Tam także kibice pokazali czerwoną kartkę rządzącym PZPN "opiekunom oszustów". Teraz już żaden działacz piłkarskiej centrali nie może mieć wątpliwości, że ludzie, którzy chodzą na mecze polskiej ligi, maja powyżej uszu ich rządów. Cierpliwość już dawno się wyczerpała - pisze "Fakt".