"Działania dotyczące korupcji nie są tak szybkie jak bym sobie tego życzył. Będę dopingował Wydział Dyscypliny do zdecydowanych kroków. Muszę pilnować, żeby PZPN nie blokował tych działań, bo mam takie takie sygnały, że to może mieć miejsce. Będę również likwidował bariery, a jeśli one będą nadal się pojawiać, wróci powód do wprowadzenia sankcji, z którymi mieliśmy już do czynienia" - zapowiada w rozmowie z "Faktem" Tomasz Lipiec.

Reklama

Minister uważa, że opóźnienie w przekazywaniu przez prokuraturę kolejnych materiałów może wynikać ze spowolnienia w ściganiu korupcji przez związek. "Prokuratura obserwuje działania Wydziału Dyscypliny. Dlaczego teraz jest opóźnienie z przekazaniem drugiej transzy dokumentów? Właśnie dlatego, że jest konsternacja, że lokomotywa antykorupcyjna zwalnia. To budzi mój niepokój. Będę naciskał na PZPN" - mówi "Faktowi" Lipiec.

Szef polskiego sportu uważa, że Michał Listkiewicz powinien zająć się przygotowaniami do Euro 2012, a nie ponownym kandydowaniem w wyborach na szefa PZPN. "Jako prezes po prostu się nie sprawdził. Lepiej będzie, gdy zaangażuje się w pracę przy Euro, a nie w kampanię wyborczą" - twierdzi minister, którego bulwersuje ponadto brak informacji o zjeździe wyborczym PZPN. "Tak nie może być, że nie zebrali się, bo był finał Ligi Mistrzów, a teraz z kolei mają fajny wyjazd na Wschód. Trzy tygodnie temu mogli zwołać zarząd i określić termin wyborów" - irytuje się Tomasz Lipiec.