Mecz z Azerami nie był łatwy. Polacy dziś bardzo szybko się przekonali, że to nie będzie spacerek. Już w 5. minucie spotkania straciliśmy gola. W pięciu dotychczasowych spotkaniach Azerowie nie strzelili nam żadnej bramki, ale kiedyś musiał być ten pierwszy raz. Subasic ograł Dudkę i sprytnym strzałem w tzw: krótkim róg pokonał Boruca.

Po zdobyciu gola gospodarze cofnęli się na własną połowę i grali z kontrataku. W 14. minucie po jednym z nich mogli zdobyć drugą bramkę. Znów pogubiła się polska obrona. Na szczęście Mamedow w sytuacji sam na sam nie dał rady pokonać Boruca.

Potem inicjatywę przejęli Polacy. Na prawym skrzydle aktywny był Błaszczykowski. W 23. minucie ograł trzech rywali i dośrodkował w pole karne. Do piłki doszedł Smolarek, ale jego strzał został zablokowany i wywalczyliśmy tylko rzut rożny.

Cztery minuty później na strzał z ponad 30. metrów zdecydowa się Rasiak. Jednak jego uderzenie było zbyt słabe by zaskoczyć bramkarza przeciwników. Piłka ledwie do niego doleciała.

Chwilę potem ten sam zawodnik był bardzo blisko doprowadzenia do wyrównania. Znów z prawej strony dośrodkowywał Błaszczykowski. Piłka trafiła na głowę Rasiaka, ale strzał był minimalnie niecelny.

Bardzo niepewnie w naszej bramce grał Boruc. Najpierw zawinił przy utracie gola. W 36. minucie mało brakowało, a znów przez niego stracilibyśmy kolejną bramkę. W prostej sytuacji źle uderzył w piłkę i ta zamiast polecieć w pole zmierzała do naszej siatki. Na szczęście w porę golkiper "biało-czerwonych" wybił ją na róg.

Tuż przed końcem pierwszej połowy Polacy dwukrotnie mieli szansą na wyrównanie. Jednak w obu przypadkach obrońcy gospodarzy w ostatniej chwili wybijali piłkę spod nóg naszych piłkarzy i po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0:1.

W przerwie Beenhakker nie zrobił żadnych zmian. W pierwszych minutach drugiej części spotkania nie zmienił się też obraz gry. Przewaga nadal była po stronie Polaków. Byliśmy częściej przy piłce. Gra toczyła się na połowie rywali, ale nasi piłkarze nie potrafili stworzyć sobie dobrej okazji do strzelenia gola.

Widząc to, selekcjoner "biało-czerwonych" w 57. minucie zdecydował się na zmiany. Za słabo grającego Żurawskiego wszedł Saganowski, a za zmęczonego Błaszczykowskiego Łobodziński i to przyniosło efekt. W ciągu trzech minut Polacy strzlili dwa gole. Najpierw w 63. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzałem głową wyrównał Smolarek. Chwilę później polscy kibice znów mieli powody do radości. Tym razem do siatki rywali trafił Krzynówek, który wykorzystał zamieszanie pod bramką rywali.

W 69. minucie piłka ponownie znalazła się w bramce Azerbejdżanu. Niestety arbiter dopatrzył się faulu Rasiaka w tej akcji i nie uznał gola polskiego napastnika. Siedem minut przed końcem spotkania ładną akcję przeprowadziła dwójka rezerwowych. Łobodziński przedarł się prawy skrzydłem i dośrodkował w pole karne do Saganowskiego. Po jego strzale głową piłka trafiła w słupek, ale nawet gdyby wpadła do bramki to sędzia znów by jej nie uznał. Polak był na spalonym.

Jednak w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry już nic nie przeszkodziło naszym graczom w zdobyciu trzeciego gola. Saganowski pięknym zwodem ograł obrońcę, podał do Krzynówka, a ten ze środka pola karnego pokonał bramkarza rywali i ustali wynik spotkania na 3:1.

Po tym zwycięstwie Polacy na swoim koncie mają 19 punktów i są coraz bliżej finałów mistrzostw Europy w 2008 roku. Kolejnym krokiem do awansu będzie wygrana w środowym meczu z Armenią.

Azerbejdżan - Polska 1:3 (1:0)
Bramki: Subaszic 5 - Smolarek 63, Krzynówek 66, 90
Żółte kartki: Walijew, Gurbanow, Dzawadow - Wasilewski

























Reklama

Azerbejdżan: Farhad Welijew - Asłan Karimow (70. Zaur Haszimow), Samir Abbasow, Ramin Gulijew - Ramazan Abbasow, Aleksander Czertaganow, Alim Gurbanow (65. Ildar Gurbanow), Emin Gulijew, Emin Imamalijew - Bronimir Subaszic, Hagani Mamiedow (53. Wagif Dżawadow).
Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Jacek Bąk, Michał Żewłakow, Jakub Błaszczykowski (57. Wojciech Łobodziński), Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek, Maciej Żurawski (57. Marek Saganowski), Euzebiusz Smolarek, Grzegorz Rasiak (81. Radosław Sobolewski).