Jeżeli okaże się, że 13 czerwca, na najbliższym posiedzeniu zarządu PZPN, nie zostanie wyznaczona data zjazdu wyborczego, który ma wybrać nowe władze, cierpliwość ministra może się wyczerpać. A wszystko wskazuje na to, że zarząd związku nie chce zająć się terminem wyborów, bo w programie obrad nie ma nawet takiego punktu.

Reklama

"Dla mnie to po prostu skandal! Nie zgodzę się na odwlekanie w nieskończoność terminu zjazdu wyborczego" - mówi "Faktowi" minister Tomasz Lipiec. Tym bardziej, że przecież nowy statut związku został zarejestrowany przez sąd już kilka tygodni temu i nie ma już żadnych przeszkód, żeby na jego podstawie w ciągu trzech miesięcy zorganizować wybory nowych władz PZPN.

Ale Listkiewicz wymyśla kolejne powody, dla których przekładana jest decyzja o terminie głosowania. A to że statut jest jeszcze nieprawomocny, bo został zaskarżony przez przedstawicieli futsalu i piłki kobiecej, a to znowu, że lepiej byłoby przeprowadzić wybory dopiero w przyszłym roku, bo wtedy do Euro 2012 rządziłby ten sam prezes...

"To wszystko jest śmieszne. Statut jest prawomocny. Nie został w nim uwzględniony futsal i piłka kobieca, ponieważ to z tego powodu sąd odrzucił poprzednią wersję statutu. Co do Euro 2012 to zgadzam się, że prezes Listkiewicz wiele pomógł przy wyborze naszego kraju na gospodarza tego turnieju. Ale jako prezes PZPN kompletnie się nie sprawdził i dlatego wybory nowych władz powinny być przeprowadzone jak najszybciej" - mówi minister Lipiec.

Reklama

Kurator znowu może zacząć urzędowanie w PZPN jeszcze z jednego powodu. Zarząd PZPN robi wszystko, żeby wstrzymać i unieszkodliwić działania antykorupcyjne w naszej piłce. Teraz związkowi działacze chcą, żeby odwołania i kasacje od wyroków dyscyplinarnych rozpatrywała ta sama komórka, a nie jak do tej pory dwa odrębne ciała.

Ponowne wprowadzenie kuratora na pewno spotka się z ostrą reakcją FIFA i UEFA, które znowu będą musiały zajmować się napiętą sytuacją w polskim futbolu. Na szczęście odebrać nam organizację Euro 2012 nie jest prostą rzeczą, dlatego to nam raczej nie grozi. Z kolei, jak udało się ustalić "Faktowi", w ministerstwie powstaje właśnie plan antykryzysowy na wypadek groźby wykluczenia naszej reprezentacji i drużyn klubowych z rozgrywek międzynarodowych.