Mecz toczył się nie tylko o prestiż. Zwycięzcy dostaną do podziału 240 tysięcy złotych. Dlatego obie drużyny walczyły na całego. Po ostatnim gwizdku sędziego więcej powodów do radości mieli piłkarze Dyskobolii. To na ich konta wpłyną premie.

Na początku spotkania przewagę mieli gracze z Bełchatowa. Już w 8. minucie Rafał Boguski ograł trzech rywali i zdecydował się na strzał zza pola karnego. Jednak uderzył zbyt lekko, by móc zaskoczyć bramkarza rywali.

W 22. minucie podobną akcję do tej Boguskiego przeprowadził napastnik Dyskobolii Adrian Sikora. Efekt był dokładnie taki sam jak chwilę wcześniej. Siedem minut później znów gorąco było pod bramką gospodarzy. Tym razem Jarosław Lato próbował bezpośrednio z rzutu rożnego pokonać golkipera rywali. Bramkarz Bełchatowa w ostatniej chwili przerzucił piłkę nad poprzeczką.

Chwilę później znów na bramkę GKS strzelał Sikora. Tym razem piłka po jego uderzeniu głową przeleciał tuż obok słupka. Piłkarze z Grodziska Wlkp. nie zwalniali tempa. W 40. minucie groźnie na bramkę przeciwników strzelał Piotr Świerczewski. Na szczęście dla bełchatowian Sapela nie dał się zaskoczyć. Jednak trzy minuty później bramkarz GKS był już bezradny. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Świerczewski, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Błażej Telichowski, który głową umieścił piłkę w siatce rywali. Do przerwy było 1:0.

Tuż po wznowieniu gry mógł być remis. W świetnej sytuacji znalazł się Dawid Nowak. Jednak napastnik GKS nie potrafił wykorzystać okazji. Po przerwie częściej atakowali bełchatowianie. Piłkarze z Grodziska skupili się na obronie i czekali na błąd rywali, by przeprowadzić skuteczną kontrę. I właśnie po jednej z takich akcji w 75. minucie Skora mógł podwyższyć na 2:0. Od utraty drugiego gola gospodarzy kapitalną interwencją uratował Sapela.

W końcówce meczu jeszcze obie drużyny miały okazje do strzelenia gola. Ale wynik już nie uległ zmianie i Puchar Ekstraklasy zdobyli piłkarze Dyskobolii.

GKS Bełchatów - Dyskobolia Grodzisk Wlkp. 0:1 (0:1)
Brakma: Telichowski 43












Reklama