Trener jednak zwleka z podpisaniem nowej umowy, a stara wygasa mu z końcem tego miesiąca. Negocjacje na temat jej przedłużenia rozpoczęły się jeszcze w trakcie rundy wiosennej. Lenczyk może liczyć w GKS na pensję przynajmniej 60 tys. złotych miesięcznie. "Jestem dobrej myśli" - wciąż podkreśla w rozmowie z "Faktem" prezes bełchatowskiego klubu Jerzy Ożóg, ale... ciągle nie ma podpisu Lenczyka.

Reklama

Szkoleniowiec nie chce rozmawiać o tym, gdzie będzie pracował w nadchodzącym sezonie. Po niedzielnym, przegranym 0:1 finale Pucharu Ekstraklasy z Dyskobolią, stwierdził: "Może powinienem odejść z GKS... ". Jednocześnie jednak to on wskazał Patryka Rachwała i Damiana Kozika, pierwszych dwóch piłkarzy pozyskanych tego lata przez GKS.

Ożóg, mimo że drużyna zdobyła wicemistrzostwo Polski i zagra w Pucharze UEFA, jest najbardziej zestresowanym prezesem ekstraklasy. Co rusz ktoś chce mu podebrać czołowych piłkarzy. Dawidem Nowakiem i Marcinem Kowalczykiem zainteresowała się teraz Wisła Kraków. Największym jednak problemem szefa GKS są przeciągające się negocjacje z Lenczykiem. "Do Korony nie pójdzie" - twierdzi w rozmowie z "Faktem" Ożóg, który już rozmawiał na ten temat ze szkoleniowcem.