Dotychczas przy badaniu dopingowym pobierano od piłkarza próbkę moczu. Sprawdzano w niej poziom testosteronu i porównywano go z normą. Jednak okazuje się, że przyjęta procedura była błędna.

Ludzie w zależności od pochodzenia różnią się poziomem hormonów. Natomiast wykorzystywane normy ustalono dla wszystkich takie same. Dobrze, że Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) przyznała się do błędu.

Reklama

Teraz lekarze zbadają po kilku zawodników z różnych państw i rejonów świata. W ten sposób ustalą "regionalne" normalne poziomy testosteronu. Na pierwszy ogień w eksperymencie wezmą udział zawodnicy z Argentyny, Japonii, RPA, Szwajcarii, Ugandy i Włoch.