Z jakim nastawieniem jedzie pan na mistrzostwa świata?
Przede wszystkim już się nie mogę doczekać i bardzo się na ten turniej cieszę. To coś niesamowitego móc zagrać przeciwko Brazylii i to w mistrzostwach świata. To wymarzony rywal.

Trener Michał Globisz mówi, że to dobrze, że nie jesteście faworytami.
Absolutnie się zgadzam ze szkoleniowcem. Wiadomo, że nie jesteśmy tak dobrą ekipą indywidualnie jak Brazylijczycy, ale będziemy walczyć i postaramy się przynajmniej wyjść z grupy. Zwłaszcza że nikogo się nie boimy.

Nawet Alexandre'a Pato, tego rewelacyjnego nastolatka z Brazylii, który już zdobył klubowe mistrzostwo świata, a teraz podczas mistrzostw będzie bacznie obserwowany przez wysłanników Chelsea?
Szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojęcia, kim on jest. W ogóle nie zaprzątam sobie głowy tym, kto i z jakiego klubu gra w drużynach naszych rywali. Znam tylko jednego zawodnika z ekipy USA, który jest moim kolegą, ale o reszcie nic nie wiem. Jeszcze pewnie przyjdzie czas na dokładne rozpoznanie przeciwników, ale w tej chwili najważniejsze jest, abyśmy się dobrze prezentowali. I tym się na razie zajmujemy.

Jak pan ocenia atmosferę panującą na zgrupowaniu?
Tak naprawdę to przygotowania do kanadyjskiego turnieju zostały rozpoczęte po ubiegłorocznych mistrzostwach Europy. Stworzono nam doskonałe warunki, niedawno byliśmy na towarzyskim turnieju w Jordanii, który zresztą wygraliśmy. Kadra zbytnio się nie zmienia, więc znamy się wszyscy bardzo dobrze i atmosfera jest super. Jest wesoło, dużo ze sobą rozmawiamy, żartujemy.

Tej sielanki nie zepsuła afera związana z tym, że trzech waszych kolegów odmówiło wyjazdu na mistrzostwa?
To była ich decyzja, my staramy się o tym nie rozmawiać i zapewniam, że nie ma to żadnego wpływu na atmosferę w szatni.

Uważa pan, że to jest dobry rocznik? Macie szansę na odniesienie sukcesu?

Tak mi się wydaje. Widzę, że mamy ogromny potencjał. A jak to wyjdzie w praktyce, okaże się już na mistrzostwach. Wierzę jednak w siebie i kolegów z drużyny.

Nie przeszkadza panu to, że zostaliście skoszarowani i odcięci od świata zewnętrznego?
W końcu jedziemy na mistrzostwa świata, gdzieś tej koncentracji musimy poszukać. To nie był zły pomysł i nikt z tego powodu nie narzeka.

Jak w przyszłym sezonie będzie wyglądać pana sytuacja w klubie?
Podpisałem z Boltonem nowy dwuletni kontrakt, więc wszystko wskazuje na to, że niewiele się zmieni.

Ale czuje pan, że jest już bliżej pierwszej drużyny?
Już byłem naprawdę blisko, ale w styczniu przytrafiła mi się poważna kontuzja. Najlepszym dowodem na to, że Anglicy traktują mnie poważnie, jest chyba nowy kontrakt. Jeżeli ominą mnie kolejne kontuzje, to już niedługo powinienem zadebiutować w Premier League.

Ma pan świadomość, że te mistrzostwa to wielkie okno wystawowe i fantastyczna okazja do promocji?
Oczywiście wiem, że podczas turnieju każdy mecz będzie uważnie obserwowany przez skautów najróżniejszych klubów. Ale ja tę imprezę traktuje raczej jako okazję, by pokazać się swoim pracodawcom. Szczególnie że z powodu wyjazdu do Kanady stracę okres przygotowawczy w Boltonie. Ale wiem też, że dla wielu kolegów z reprezentacji mistrzostwa będą świetną okazją, by się pokazać, może wyjechać na Zachód.

Bierze pan pod uwagę możliwość wypożyczenia do jakiegoś zespołu z niższej ligi?
Tak, ale nie od początku sezonu. Najpierw będę chciał powalczyć o miejsce w składzie Boltonu. Znam swoją wartość i wiem, że stać mnie na to, by grać w Premier League. Ale jeżeli się nie uda, a działacze klubowi uznają, że to najlepsze wyjście, to oczywiście się zgodzę.

Czy wpływ na pańską sytuację ma fakt, że w Boltonie zmienił się trener?
Myślę, że nie. Sammy Lee, który został nowym szkoleniowcem Boltonu, był kiedyś selekcjonerem angielskiej młodzieżówki, więc może chętniej będzie korzystał z młodych piłkarzy. Ale wydaje mi się, że będzie on po prostu kontynuował politykę Sama Allardyce'a.

Powrót do Polski wchodzi w grę?
Zupełnie nie. Nie po to wyjeżdżałem do Anglii, by wylądować w polskiej ekstraklasie.

Obecność Leo Beenhakkera wpływa na pana mobilizująco?
Niespecjalnie. Fajnie, że selekcjoner pojawił się na zgrupowaniu we Włocławku i że będzie oglądał nas na treningach i mistrzostwach, ale ja odpowiadam przed trenerem Globiszem.






































Reklama