Gdyby piłka po strzale Koreańczyka trafiła do naszej siatki, to byłby to dla Polaków ostatni mecz na tych mistrzostwach. Porażka zepchnęłaby nas na ostatnie miejsce w tabeli. Jednak Białkowski uratował "biało-czerwonych" od straty gola i tym samym zapewnił nam awans do 1/8 finału.

Bartosz jednak nie czuje się bohaterem. "Cały zespół dał z siebie wszystko, podobnie jak w spotkaniu z Brazylią. Niewiele pamiętam z ostatniej interwencji, po prostu instynktownie odbiłem piłkę" - dodał nasz bramkarz.

Reklama