Aaron Bird to jeden z najbardziej rozchwytywanych grafficiarzy w Wielkiej Brytanii. Nie musi biegać po metrze i malować wagoników. Z jego usług korzystają znane firmy i osoby. Teraz jego dzieła wpadły w oko Romana Abramowicza. Za pomalowanie nowego ośrodka treningowego, rosyjski miliarder zapłaci Birdowi 100 tysięcy funtów.

Grafficiarz o pseudonimie "Temper" zaczynał karierę w... ulicznym gangu w Birmingham. Aaron Bird był młodocianym przestępcą. Kradł i bił, ale na szczęście z tego wyrósł. "W wieku 11 lat wziąłem się za graffiti. Dzięki sztuce udało mi się wyjść z tego bagna" - opowiada szczęśliwy ojciec dwójki dzieci, który teraz mieszka w spokojnej dzielnicy Wolverhampton.

Reklama