Młody piłkarz mówi krótko: "Jestem w szoku..." Wystarczyły trzy mecze mistrzostw świata do lat 20 i dwa strzelone gole, by na Łazienkowską posypały się oferty z całego świata. Dwie są bardzo konkretne - Rosjanie oferują 4,5 miliona euro, a Hiszpanie 3,5 miliona. Legia zaakceptuje każdą z tych propozycji. Teraz to piłkarz musi zdecydować, gdzie woli grać.

Reklama

"Legia od Rosjan dostałaby milion euro więcej, więc wolałaby sprzedać piłkarza do CSKA, ale Dawida bardziej interesuje Hiszpania" - mówi Jerzy Kopiec, menedżer piłkarza. "Z całym szacunkiem dla Rosji, ale liga hiszpańska i rosyjska to niebo a ziemia. Moim zdaniem Dawid nie ma się co zastanawiać" - uważa Roman Kosecki, były napastnik Atletico, który w barwach tego klubu rozegrał w Primera Division 59 spotkań i strzelił 14 goli.

"Pociąg o nazwie Atletico podjeżdża tylko raz. Nie wsiądziesz, nigdy więcej możesz już nie mieć możliwości. Poza tym mówimy o najlepszej, pod względem indywidualności, lidze świata A Janczyk lubi indywidualną grą. Nie każdy pasuje do Hiszpanii, ale akurat on - tak. Trochę przypomina mi Wojtka Kowalczyka, który dobrze radził sobie z Betisie. Też jest szybki i przebojowy. Nie ma dylematu. Jak pójdzie do Rosji, zrobi błąd" - dodaje Kosecki.

Ale dylemat - wbrew temu, co mówi Kosecki - jednak jest. CSKA wydaje się bardziej zdeterminowane, by pozyskać Polaka. Do Kanady prywatnym samolotem ma przylecieć prezydent klubu, by podpisać z legionistą bajeczny kontrakt. Wygląda na to, że rozpoczął się prawdziwy wyścig o podpis 20-latka pochodzącego z Nowego Sącza.

Reklama

Ręce zaciera Jerzy Kopiec, menedżer Janczyka. "Rosjanie dzwonią co pół godziny, aż trudno się opędzić. Hiszpanie raz dziennie" - mówi z satysfakcją. Cieszą się też działacze Legii - wychowanek Sandecji Nowy Sącz okazał się najbardziej dochodową inwestycją w historii polskiej piłki. Kupiono go za 25 tysięcy złotych, sprzedany zostanie za 160 razy tyle - wyliczył DZIENNIK.

Gdy dodamy do tego ponad trzy miliony euro, które Arsenal Londyn zapłacił za Łukasza Fabiańskiego, okaże się, że na dwóch piłkarzach ściągniętych za grosze Legia zarobiła tego lata około 30 milionów złotych. Jeszcze nigdy w historii żaden polski klub nie zainkasował w tak krótkim czasie choćby zbliżonych pieniędzy. Nagle okazało się, że inwestowanie w futbol może stać się świetnym interesem, z którego ITI nie wycofa się, choćby nawet kibice demolowali jakiś stadion raz w tygodniu.

Selekcjoner reprezentacji U-20 Michał Globisz nie rozmawia ze swoim podopiecznym o przyszłości. W ogóle stara się odseparować go od zgiełku i skierować całą jego uwagę na najbliższy mecz, ale jest to trudne. Janczyk musi przecież szybko podjąć decyzję, która zadecyduje o całej karierze. Zarówno w CSKA, jak i w Atletico na pewno będzie musiał mocno walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce.

Reklama

W rosyjskim zespole gra dwóch brazylijskich gwiazdorów - Vagner Love (30 bramek w 68 meczach) i Jo (19 goli w 31 spotkaniach). W Madrycie trzeba byłoby walczyć z Urugwajczykiem Diego Forlanem oraz Argentyńczykami Sergio Aguero i Maxi Rodriguezem. To zabójcza konkurencja. "Ciekaw jestem spotkania Polski z Argentyną w mistrzostwach do lat 20. Janczyk zmierzy się z Aguero, z którym być może wkrótce będzie grał w jednym klubie. To będzie ciekawe porównanie" - mówi Kosecki.

"A że i w Rosji, i w Hiszpanii Janczyk zapewne zacząłby od ławki rezerwowych? W Warszawie też często siedział na ławce. A chyba lepiej czasami wejść na boisko w Atletico lub CSKA niż w Legii" - dodaje.

Prawdopodobieństwo, że napastnik U-20 zostanie jeszcze rok w Polsce, jest minimalne. Na Łazienkowskiej zarabia śmieszne - w skali futbolu - pieniądze, ledwie kilka tysięcy złotych miesięcznie plus premie. W Moskwie jego zarobki mogłyby sięgnąć dwustu tysięcy złotych na miesiąc. Niewątpliwie złapał Pana Boga za nogi - przecież gdyby nie mistrzostwa w Kanadzie, nikt by o nim nie usłyszał. W polskiej lidze strzelił przez dwa sezony ledwie dziewięć goli, w ostatnich rozgrywkach cztery - pisze DZIENNIK.