Jak zapewnia były reprezentacyjny bramkarz, w jego przypadku testy medyczne to formalność. "Jestem zdrowy, nic mi nie dolega" - mówi "Dudi". Propozycja z Realu przyćmiła wszystkie inne. "Zastanawiałem się nad powrotem do Feyenoordu, Jacek Krzynówek namawiał mnie do przyjazdu do niego do Wolfsburga, pojawiła się propozycja z poważnego klubu, który awansował do Premiership, brałem pod uwagę też przeprowadzkę do Portugalii. Ale gdy zgłosił się Real, to długo się nie zastanawiałem" - mówi "Rzeczpospolitej" polski bramkarz.
Oferta Realu przebiła wszystkie inne. "Wiem, że gra tam znakomity bramkarz - Iker Casillas, ale przecież zawsze można znaleźć jakieś miejsce dla siebie" - mówi Polak. Spytany o to, czy będzie zadowolony z pozycji rezerwowego, Dudek odpowiada: "Żaden piłkarz, który ma ambicję nie powie, że siedzenie na ławce go satysfakcjonuje. Przeżyłem coś takiego w Liverpoolu i wiem, co się wtedy czuje. Ale to nie był wstyd i w Realu nie będzie tym bardziej" - uważa Polak.
Dudek zapewnia, że nie planuje prędko kończyć kariery. "Mam 34 lata, czuję się dobrze, prowadzę sportowy tryb życia. Zamierzam pograć jeszcze parę ładnych lat, bo na mojej pozycji to możliwe" - mówi były bramkarz reprezentacji Polski.
W niedzielę lub poniedziałek rano nasz bramkarz poleci do Madrytu na testy medyczne. Tego samego dnia podpisze kontrakt i na stadionie będzie przedstawiony jako nowy gracz Realu. "Jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwy" - mówi Jerzy Dudek.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama