Pozwolenie na organizowanie spotkań w La Paz to osobisty sukces prezydenta Boliwii Evo Moralesa, zagorzałego sympatyka futbolu. Nie mógł pogodzić się z decyzją FIFA zakazującą rozgrywanie meczów na obiektach położonych powyżej 3000 m npm (wcześniej granicę stanowił poziom 2500 m). Zdeterminowany Morales w tej sprawie pojechał do Szwajcarii na spotkanie z Blatterem.
Jego misja powiodła się w 100 proc. Prezydent FIFA Joseph Blatter i szef Południowoamerykańskiej Konfederacji Piłkarskiej (CSF) Nicolas Leoz zmienili zdanie i pozwolili rozgrywać mecze tam gdzie chcą. Choć przed kilkoma tygodniami, po wprowadzeniu limitu 2500 m npm, Blatter przekonywał, że "rozgrywanie spotkań piłkarskich na dużej wysokości nie jest ani zdrowe, ani fair". Jak widać powiedzenie "tylko krowa nie zmiena zdania" wciąż jest aktualne.
Boliwijczycy mogą odetchnąć. Tamtejsza piłkarska reprezentacja kraju może rozgrywać mecze w La Paz. FIFA zgodziła się, by spotkania m.in. w eliminacjach mistrzostw świata 2010 odbywały się na położonym na wysokości 3600 metrów nad poziomem morza stadionie Hernando Siles.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama