Piłkarze zamieszkali w klasztorze oddalonym o 10 kilometrów od najbliższej wioski. Tam mieli ciszę i spokój. "Pobyt w klasztorze był tańszy niż gdzie indziej, poza tym piłkarze byli bliżej Boga i mogli pomodlić się o udany sezon" - wyjaśnił jeden z działaczy Cetatea Targu Neamt.

Reklama

Bramkarzowi Vladowi Condurowi się podobało. "Początkowo nie wierzyłem, że zamieszkamy w klasztorze. Zachwyciła mnie cisza, którą mieliśmy. To było wyjątkowe doświadczenie" - cieszył się Condur.

Zakonnikom nie przeszkadzała obecność piłkarzy. "Wierzę, że wiele drużyn pójdzie ich śladem. Pobyt w klasztorze na pewno będzie miał wpływ na ich życie duchowe" - powiedział jeden z mnichów.