Prezesi Lecha twierdzą, że w tym sezonie musicie walczyć o najwyższe cele. Macie wystarczająco dużo armat, żeby zdobyć mistrzostwo?

Nasza kadra nie jest zbyt liczna, ale sukcesy rodzą się w bólach. Jeśli na boisku będziemy tworzyć monolit i każdy da z siebie wszystko, to nawet w kilkunastu możemy walczyć o mistrza. Armaty się znajdą. Zarówno te, które będą dla Lecha strzelać gole, jak i te, które będą bronić dostępu do naszej bramki.

Kto będzie odkryciem sezonu?
Stawiam na Kubę Wilka. Dojrzał piłkarsko, oswoił się z presją ponad 20 tysięcy kibiców na trybunach. Teraz z konieczności występuje na lewej obronie, ale wyjdzie mu to na dobre. Gdy wróci do pomocy, będzie nie tylko świetny w ofensywie. Wiosną błysnął Dawid Nowak z Bełchatowa. Zdobywał dużo bramek, ale teraz czeka go sezon prawdy. Życzę mu jak najlepiej, ale na pewno nie będzie już anonimową postacią.

Zanosi się, że będzie to sezon weteranów. W wielu zespołach rządzić będą piłkarze po trzydziestce.
To dobrze o nas świadczy. Młodzież będzie miała się od kogo uczyć. Cieszę się, że wracają Jurek Brzęczek, Radek Kałużny czy Radek Gilewicz. Są to zawodnicy o wysokich umiejętnościach i profesjonalnym podejściu do swoich obowiązków. Młodość ma swoje prawa i nigdy nie wiadomo, co takiemu piłkarzowi strzeli do głowy. Jeśli nastoletni zawodnicy będą podglądać prawdziwych profesjonalistów i uczyć się od nich, to będziemy z takich młokosów mieć niemałą pociechę.

Obronisz tytuł króla strzelców?

Gdybyś przed rokiem spytał, czy będę najskuteczniejszym piłkarzem ekstraklasy, to odpowiedziałbym - nie. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu był sukces drużyny, bo to dla niej gram. Piłka nożna jest przecież grą zespołową i jestem rozliczany ze zwycięstw. Zawiesiłem sobie wysoko poprzeczkę i wierzę, że dla mnie ten sezon nie będzie gorszy. Wręcz dużo lepszy, jeśli chodzi o końcowy wynik Lecha.








Reklama