"Żółto-niebiescy, którzy dysponują budżetem około 15 milionów złotych, mają niszczyć rywali i w błyskawicznym tempie wrócić do ekstraklasy. "Z obecnym składem nie powinniśmy mieć żadnych problemów z wywalczeniem awansu" - zapewnia lider drugiej linii Bartosz Ława.

Reklama

Tym bardziej, że w przerwie letniej gdynianie pozyskali ośmiu zawodników, z których czterech - Andrzej Bledzewski, Marcin Chmiest, Marek Szyndrowski i Marek Baster ma szansę wyjść w inauguracyjnym meczu z Wartą Poznań w wyjściowej "11". "Uważam, że znajdujemy się w czołówce polskich klubów pod względem najlepszych transferów" - dodaje trener Wojciech Stawowy.

"Pomyśleliśmy także o wzmocnieniu kadry szkoleniowiec. Udało nam się zatrudnić jednego z najlepszych fizjoterapeutów w kraju, Zbyszka Pawłowskiego" - dodaje trener w rozmowie z "Faktem".

Pracy mu z pewnością nie zabraknie, bo tuż po operacjach są Krzysztof Przytuła i Damian Nawrocik, a kilku innych piłkarzy narzeka na drobne urazy. Jednak te kontuzje, bagaż minus pięciu punktów na starcie rozgrywek oraz niespodziewana przeprowadzka do Bełchatowa najlepszego snajpera Arki w minionym sezonie Janusza Dziedzica nie powinna przeszkodzić gdynianom w wywalczeniu awansu. I to z pierwszego miejsca, bo innego scenariusza sympatycy żółto-niebieskich sobie nie wyobrażają.

Reklama

A Dziedzica z powodzeniem ma zastąpić Chmiest, o którego pozyskanie trener Stawowy zabiegał od dawna. "Marcin dysponuje silnym strzałem, dobrze gra głową, umiejętnie zastawia piłkę, jest dynamiczny i szybki, ale nie brakuje mu także tak potrzebnego każdemu napastnikowi instynktu strzeleckiego. W polu karnym jest zawsze tam gdzie piłka. Pod bramką rywali robi mnóstwo zamieszania" - komentuje gdyński szkoleniowiec.

Swoją wiarę w zespół kibice wyrazili podczas oficjalnej prezentacji - przy "Błyskawicy", pomimo kiepskiej pogody, zebrało się około pięciu tysięcy osób. Przy okazji awansu gdynianie zrobią także skok na wielką kasę. Po spadku żółto-niebiescy otrzymali nawet... podwyżki oraz zapewnienie, że premie za wygrane i zremisowane mecze pozostaną na dotychczasowym poziomie.

Poza tym w przypadku znalezienia się w ekstraklasie arkowcy mogą liczyć na dodatkowy bonus. Dwa lata temu wyniósł on 500 tysięcy złotych, a teraz ma zostać podwojony - donosi "Fakt".