Trener "Miedziowych" Czesław Michniewicz jest dobrej myśli. "Jesteśmy pełni nadziei, ale i czekamy na trudne spotkanie. Nie jesteśmy faworytami, zdajemy sobie też sprawę z szansy, przed jaką stajemy. Chciałbym, żeby chłopcy zagrali jak nigdy dotąd, bo tylko tak możemy myśleć o awansie. Jeśli wszyscy zagrają na maksymalnym poziomie, to jest szansa, że awansujemy" - powiedział przed odlotem.

Reklama

Kłopot w tym, że Michniewicz ma problem z napastnikami. "Michał Chałbiński jest po urazie, Piotr Włodarczyk nie jest jeszcze w najlepszej formie, a Andre Nunes jedzie z nami kontuzjowany, jako 20. zawodnik, i nie wiemy w ogóle, czy będzie w osiemnastce meczowej. Nasz problem polega na tym, że nie strzelamy bramek i teraz pod nieobecność Nunesa ta sytuacja będzie jeszcze trudniejsza" - przyznał szkoleniowiec.

Michniewicz boi się również... pogody. "Wszyscy nas przestrzegają, że w Bukareszcie jest bardzo gorąco i bardzo duszno, że będziemy grali w temperaturze 30 st. Celsjusza, a wtedy szybko odwadnia się organizm. I tego się obawiamy" - powiedział trener mistrzów Polski.