Sędzia Małek pochodzi z Zabrza. W sobotę w Bełchatowie nie podyktował "jedenastki" dla krakowian. Tuż po przerwie obrońca GKS Edward Cecot podciął od tyłu będącego sam na sam z bramkarzem napastnika Wisły Rafała Boguskiego. Tylko Małek i jego asystenci tego nie zauważyli albo nie chcieli zauważyć... - pisze "Fakt".

Reklama

Boguski to spokojny chłopak, nie nakrzyczał więc na arbitra. A powinien, bo zamiast bohaterem spotkania został przez niego antybohaterem. Wiślak miał jeszcze trzy inne sytuacje bramkowe i żadnej nie wykorzystał. Gdyby Małek podyktował karnego za faul na nim, nikt by o tym nie pamiętał. A tak po meczu w szatni krakowianie dokuczali Boguskiemu, że nie chciał "skaleczyć" niedawnych kolegów. To samo powiedział trener... GKS Orest Lenczyk - "Boguski nie chciał mnie dzisiaj skrzywdzić". "Pewnie nie zagram w następnym meczu" - smucił się zawodnik.

Obecny na meczu Leo Beenhakker chciał rozmawiać tylko z Łukaszem Gargułą. "Powiedz Łukaszowi, że czekamy na niego" - krzyknął asystent Holendra Adam Nawałka do obrońcy GKS Macieja Stolarczyka. Wkrótce Beenhakker i Garguła serdecznie się przywitali. Czy najlepszy rozgrywający polskiej ekstraklasy będzie do dyspozycji Holendra na wrześniowe eliminacyjne mecze z Portugalia i Finlandią?

W sobotę pomocnik GKS zagrał po raz pierwszy od maja, bo musiał leczyć kontuzje pachwiny, a później anginę. Przeciwko Wiśle zaczął dobrze, ale z upływem czasu miał coraz mniej udanych zagrań. "Nie mam jeszcze siły na cały mecz" - przyznał Garguła.